sobota, 23 maja 2015

Rozdział 32

- kiedy miałbym ci pomóc wybrać?-spytał zaciekawiony Sean patrząc na Michael'a. Zjadłam wszystko i napiłam się wody którą wcześniej nalałam sobie do szklanki. Byłam ciekawa jak Sean wybrnie z tego. Przecież on do cholery nie pracował w sklepie muzycznym! W sumie nie wiem tego, nie mówił mi. Ale skoro pracuje dla Harry;ego to ma dużo kasy i bez sensu byłoby pracowanie w sklepie muzycznym. Dobra Rose przestań o tym myśleć! Jutro jest gorszy dzień. Dzień w którym oddam się w pełni Harry'emu Stylesowi. Nie chce tego ale pomógł mi dzisiaj "pożyczając " mi Seana mojego "nowego chłopaka" Spojrzałam na Clifforda.
-Hm może jutro? Przejdziemy sie wszyscy razem co wy na to?-spytał patrząc po kolei na nas wszystkich. Kiwnęłam głową i westchnęłam cicho.
-Cóż ja muszę sobie kupić nową kostkę do gitary bo starą zgubiłem chyba-podrapał sie po karku i zachichotał cicho.
-A ja popatrzę na pałeczki do perkusji-parsknął Ashton. Wyłączyłam sie totalnie. Przestałam ich słuchać. Myślałam co zrobić żeby nie iść jutro do tego Stylesa. Nie kochałam go... Chyba... a jeśli kochałam to na pewno on nie kochał mnie. Dla niego to będzie tylko zwykły seks. Założę się. On sie pieprzy nie kocha. Ciekawe jak to jest kochać sie z Harrym Stylesem. Jezus Rose stop! Pokręciłam głową chcąc wypędzić te myśli z głowy. Przygryzłam delikatnie wargę i wypiłam cała wode.
-Rose!- Sean pomachał mi przed oczami ręką. Spojrzałam na niego i uniosłam brwi.
-Tak kochanie?-uśmiechnęłam sie słodko do niego i fałszywie.
-Pytałem sie ciebie czy masz jutro czas iść z nami?-objął mnie ramieniem.
-Hm myślę że tak-powiedziałam i wzruszyłam ramionami- Nie mam nic innego do roboty
-Rosie jutro wraca Luke-powiedział cicho Calum. Spojrzałam na niego i otworzyłam szerzej oczy ze zdziwienia. Nikt mi nie mówił, że jutro mój brat wraca do domu! Nie jestem przygotowana i jeszcze muszę iść na tą noc do Harry'ego! Świetnie sie zapowiada.
-Serio??-spytałam patrząc na Hood'a.
-Tak-pokiwał głową.
-Czemu wcześniej nie powiedzieliście mi że wraca ?!-westchnęłam ciężko.- Nie zdążę sie przygotować!
-Jezu spokojnie kobieto! To tylko twój brat!-zaśmiał sie głośno calum. Uderzyłam go pod stołem w noeg z całej siły, Syknął z bólu- a to za co kurwa?!
-Za śmianie sie ze mnie skarbie-pokazała mu język.
-Masz szczęście, że nie bije kobiet!-mruknął pod nosem.
-Tak tak tak ja też cie kocham Calum-zacmokałam.
Po dwóch godzinach Sean wreszcie poszedł do swojego domu. Chłopcy bardzo polubili "Mojego Chłopaka" aż za bardzo. Pomagałam chłopakom sprzątać po tej kolacji. Gdy kuchnia i jadalnia była w miare posprzątana poszłam posprzątać swój pokój i pokój Luke'a  i Zoe żeby nie narzekali na bałagan który tam teraz jest.
Gdy to wszystko zrobiłam, umyłam się i położyłam spać. Czeka mnie na prawdę ciężki dzień. Mam nadzieje , że dam sobie rade. Zamknęłam oczy i zasnełam

***

Rano wstałam około 11 mam nadzieje, że mojego brata jeszcze nie ma w domu. Poszłam do łazienki załatwić wszystkie swoje potrzeby fizjologiczne. Ubrałam sie i pomalowałam. Zeszłam na dół. Postanowiłam, że na śniadanie zrobię sobie płatki z mlekiem. Nikogo nie było na dole. Pewnie jeszcze spali albo pojechali na zakupy. W końcu lodówka sama się nie wypełni prawda? Zrobiłam sobie płatki i usiadłam na kanapie przed telewizorem. Jadłam je wolno. Nie lubiłam za bardzo jeść szybko, zawsze potem bolał mnie brzuch i było mi nie dobrze. Usłyszałam jak drzwi sie otwierają spojrzałam w tamtą stronę i uśmiechnęłam sie. W drzwiach stał Luke. Mój Luke. Odłożyłam miseczkę z płatkami i podbiegłam do niego. Rzuciłam sie mu na szyje i mocno przytuliłam go.
-Tęskniłam za tobą braciszku-powiedziałam mu cicho na ucho. Objął mnie mocno i uniósł do góry, okręcił parę razy wokół własnej osi.
-Ja za tobą też, nawet nie wiesz jak bardzo mi ciebie brakowało młoda-zaśmiał sie cicho.
-Czemu nie było cie tak długo?-westchnęłam cicho.
-Wakacje to wakacje skarbie-cmoknął mnie w czoło, zachichotałam słodko.
-Jak  było? gdzie masz Zoe?-spytałam zaciekawiona.
-Pojechała do swoich rodziców sie przywitać -powiedział i postawił mnie na ziemie- Gdzie chłopaki?
-Nie wiem właśnie , albo śpią albo pojechali do sklepu-powiedziałam.
-Słyszałem, że masz chłopaka -powiedział i poruszał zabawnie brwiami. Uderzyłam go w ramie i zaśmiałam sie cicho.
-Może mam a może nie?-uniosłam brwi i przygryzłam wargę-Dobra mam!
-Wiedziałem! Calum mi mówił wszystko!-powiedział i pacnął mnie palcem w nos.
-Jaki konfident! -zaśmiałam sie cicho.
-I bardzo dobrze-powiedział idą do kuchni. - Umieram z głodu!
Otworzył lodówkę i jęknął cicho ponieważ lodówka byłą pusta. Zachichotałam cicho.
-Wszystko wczoraj zjedliśmy na kolacji-wzruszyłam ramionami i dostałam sms'a chwyciłam telefon przeczytałam i szybko go usunęłam zdenerwowana.

                 "Czekam na ciebie dzisiaj o 20 u mnie skarbie xx" 
***
Cały dzień przesiedziałam z moim bratem i jego dziewczyną Zoe. Rozmawialiśmy i się śmialiśmy.Aktualnie siedzę z bratem u mnie w pokoju. Zerknęłam na niego i posłała mu uśmiech, który oczywiście odwzajemniłam.  Usiadłam mu na kolanach i wtuliłam się w niego na prawdę za nim bardzo tęskniłam..Zaczęłam bawić się jego włosami. Mój telefon cały czas się świecił pewnie to wiadomości od Harry'ego. Nie chciałam tam iść bo wolałam spędzić ten czas z Luke'iem niż z nim. Zerknęłam na swojego brata.
-Stało się coś?-spytał zaniepokojony i pogłaskał mnie po policzku. Pokręciłam przecząco głową.
-Wszystko okay Luke-uśmiechnęłam się szeroko do niego-Po prostu brakowało mi ciebie...
-Rozumiem-pokiwał głową- Mi ciebie też, ale hej jestem już z tobą! I na razie nie mam zamiary wyjechać
-To dobrze-zachichotałam.
-Idź już najlepiej spać Rose-powiedział-widzę, że jesteś zmęczona
-No dobrze już ide-wywróciłam oczami i wstałam poszłam sie przebrać w piżamkę . Luke pocałował mnie w czoło i wyszeptał ciche "dobranoc" odwzajemniłam gest i położyłam sie do łóżka. Nie zamknęłam balkonu. Nakryłam sie szczelnie kołdrą. Po chwili poczułam, że materac sie ugina i ktoś kładzie sie koło mnie. Ten ktoś przytulił sie do mnie od tyłu i cmoknął moją szyje. Wzdrygnęłam sie i zamruczałam cicho.
-Witaj kochanie-wyszeptał. Już wiedziałam kto to. Harry.
-Co tu robisz?-spytałam i odwróciłam sie do niego przodem.
-Przyszedłem do mojego aniołka-wyszeptał i pocałował mnie czule  w usta od razu odwzajemniłam.
--------
Rozdział do dupy...




2 komentarze :

  1. Dobra, to teraz jebne ci taki szczery komentarz, że ci się odechce robić takie przerwy i takie krótkie rozdziały.
    Justi, c o s i ę z t o b ą d z i e je k o b i e t o ? !
    Pisałaś takie zajebiste, dłuuuugie uczuciowe rozdziały, akcja była, nutka romansu była, chwile grozy były, a teraz? W tych rozdziałach prawie nic nie ma. Powiem ci, że przez 31 i 32 rozdział jestem coraz smutniejsza. Stać cię na więcej, tylko leniwa jesteeeeeś!
    Weź się wreszcie ogarnij kocie i zacznij pisać coś co jest warte uwagi czytelników, bo te ostatnie rozdziały zjebałaś po całości. Mogłaś je połączyć czy coś podobnego.
    Błędów tu jest w chu.. i więcej. Wiem, że pisałaś na szybko no ale.. Nie chcę cię obrażać w tym komentarzu tylko musiałam ci to wreszcie powiedzieć. Bo fabuła tego ff jest serio zajebista, miałaś super pomysł ale idk co się stało że ci się nagle odechciało. Ja wiem, że stać cię na więcej.
    Ily @hemmobson

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny jak każdy rozdział :) i było warto czekać :D

    OdpowiedzUsuń

Szablon by xashewx